Poezja egzystencjalna odtwarza związek pomiędzy ciałem i duszą
sobota, 20 czerwca 2015
Modlitwa pustelnika
Szepcę modlitwę moją o Chryste Wieczysty
Z głębokiej puszczy nad strumieniem czystym
Znad rozlewiska co ziemię obmywa
Jako obmywa grzechy Twa łaska prawdziwa
Szepcę do Ciebie wprost z ptasiej polany
Która chórem rozmawia z Bogiem swoim Panem
Mówię czując na plecach ciepło południowe
Co spływa z niebios na zioła godowe
Mówię z kościoła co zawsze najczystszy
Pełny powietrza, deszczu i stropów gwiaździstych
Czytam Ewangelię w ornacie zieleni
I marzę o tym by w złocie jesieni
Żyć jak w modlitwie nieprzemijającej
Gdzie by mnie wiatr postawił pod twym bożym słońcem
Tłum. E. Bryll
Wiersz z X wieku.prawdopodobnie napisany przez św. Manchora (Irlandia)
poniedziałek, 11 maja 2015
Wiozą nas na Ponary - ks. Romuald Świrkowski
wiozą nas na Ponary - krótki list do bliskich
gorzkie przeczucie śmierci oraz męstwo wiary
że Ojczyzna zostanie strażniczką pamięci
chociaż kule rozszarpią naszych serc zegary
a ja ciągle Go widzę nad czeluścią dołu
jak znakiem krzyża chłopców błogosławi
i jak pod ostrym cierniem kolczastego drutu
pod ufnym znakiem krzyża jego ręka krwawi
wciąż karabiny wściekle obszczekują doły
póki ostatnie ciało nie runie skrwawione
oddajemy ci życie w imię wolnej Polski
Ojczyzno niech Twe imię trwa błogosławione
a naszym obowiązkiem jest przejąć tę pamięć
w której zostanie czujna na zawsze przestroga
i prawda o mordercach którzy depczą groby
odwracając się od prawdy sumienia i Boga
dotykam tamtych śmierci poprzez Twoje serce
co do dzisiaj niespokojne niczym ptak upada
na wileńską ziemię - ziemię naszych ojców
gdzie litewska wciąż boli i podłość i zdrada
ksiądz Świrkowski wciąż klęczy nad krawędzią Dołów
gdzie dym gęsto oplata ofiarę Kaina
w Imię Ojca i Syna i Świętego Ducha
Chryste! czy być Polakiem to tak straszna wina!
autor: 40i4
Pomordowanym przez Niemców
poświęcam
(w hołdzie)
Ja waszym ciałom, które wiecznie płoną,
Ja staję przeciw waszej ciałożęci,
Przeciw ogniowi z prochami co toną
W koronach lutni rapsodów zatknięci,
Ja jestem waszej ofiary ikoną
I waszej lutni żyjących pieczęcią
I krwawych snów moich najokropniejszych
Czasów minionych i czasów dzisiejszych.
Jak twarze kwiatów - w szkieletach bieleją;
Butem niemieckiej kultury, zmiażdżone,-
Niech wichry tu wyją, - niech wichry wywieją
Z popiołów twarze złote zpromienione! -
W kałużach krwi... niech Bogiem jaśnieją!
Niemiec swą butą przeważył w dni one -
W księgach zamkniętych zgubionej pamięci
Wędrują ludzie... - krwią waszą przeklęci.
Ja waszym ciałom, w które patrzę z bliska,
Widzę przeżarte ziemią oczodoły,
Jam żywy świadek, jak księżyc z siedliska
Sinym rapsodem pooświetlał doły,
W których snem mrocznym ziemi prochowiska
Srebrne stanęły przy grobach anioły,
Jak w formach zimnych zagrały żelaza...-
Ponad sosnami siła i zaraza.
Ku światu temu nad ogni obręczą
Skarga historii jest na dnie pieczęci.
Z wieczystej księgi - krwią w wyrytym słowie
Poszkodowani wznoszą w górę ręce
I oczekują - co Bóg na to powie. -
Bóg odpowiedział - jak ongiś - swą tęczą.
I oczekują co człowiek dziś powie;...
Gdy dziad zabijał... wnuk teraz; - przekręca...
Ja stałem przy was, późnym świadkiem zjawą
Gdym z Panem ważył pierwsze wagi prawo.
autor: Agamemnon
wiozą nas na Ponary - krótki list do bliskich
gorzkie przeczucie śmierci oraz męstwo wiary
że Ojczyzna zostanie strażniczką pamięci
chociaż kule rozszarpią naszych serc zegary
a ja ciągle Go widzę nad czeluścią dołu
jak znakiem krzyża chłopców błogosławi
i jak pod ostrym cierniem kolczastego drutu
pod ufnym znakiem krzyża jego ręka krwawi
wciąż karabiny wściekle obszczekują doły
póki ostatnie ciało nie runie skrwawione
oddajemy ci życie w imię wolnej Polski
Ojczyzno niech Twe imię trwa błogosławione
a naszym obowiązkiem jest przejąć tę pamięć
w której zostanie czujna na zawsze przestroga
i prawda o mordercach którzy depczą groby
odwracając się od prawdy sumienia i Boga
dotykam tamtych śmierci poprzez Twoje serce
co do dzisiaj niespokojne niczym ptak upada
na wileńską ziemię - ziemię naszych ojców
gdzie litewska wciąż boli i podłość i zdrada
ksiądz Świrkowski wciąż klęczy nad krawędzią Dołów
gdzie dym gęsto oplata ofiarę Kaina
w Imię Ojca i Syna i Świętego Ducha
Chryste! czy być Polakiem to tak straszna wina!
autor: 40i4
Pomordowanym przez Niemców
poświęcam
(w hołdzie)
Ja waszym ciałom, które wiecznie płoną,
Ja staję przeciw waszej ciałożęci,
Przeciw ogniowi z prochami co toną
W koronach lutni rapsodów zatknięci,
Ja jestem waszej ofiary ikoną
I waszej lutni żyjących pieczęcią
I krwawych snów moich najokropniejszych
Czasów minionych i czasów dzisiejszych.
Jak twarze kwiatów - w szkieletach bieleją;
Butem niemieckiej kultury, zmiażdżone,-
Niech wichry tu wyją, - niech wichry wywieją
Z popiołów twarze złote zpromienione! -
W kałużach krwi... niech Bogiem jaśnieją!
Niemiec swą butą przeważył w dni one -
W księgach zamkniętych zgubionej pamięci
Wędrują ludzie... - krwią waszą przeklęci.
Ja waszym ciałom, w które patrzę z bliska,
Widzę przeżarte ziemią oczodoły,
Jam żywy świadek, jak księżyc z siedliska
Sinym rapsodem pooświetlał doły,
W których snem mrocznym ziemi prochowiska
Srebrne stanęły przy grobach anioły,
Jak w formach zimnych zagrały żelaza...-
Ponad sosnami siła i zaraza.
Ku światu temu nad ogni obręczą
Skarga historii jest na dnie pieczęci.
Z wieczystej księgi - krwią w wyrytym słowie
Poszkodowani wznoszą w górę ręce
I oczekują - co Bóg na to powie. -
Bóg odpowiedział - jak ongiś - swą tęczą.
I oczekują co człowiek dziś powie;...
Gdy dziad zabijał... wnuk teraz; - przekręca...
Ja stałem przy was, późnym świadkiem zjawą
Gdym z Panem ważył pierwsze wagi prawo.
autor: Agamemnon
sobota, 9 maja 2015
Odpowiedź Juliuszowi
Piszesz, że z pokorą padłeś na kolana
Abyś wstał silnym Boga robotnikiem
Gdy wstaniesz twój głos będzie głosem Pana
Twój krzyk ojczyzny całej będzie krzykiem!
Piszesz, że nie zostawiłeś tutaj żadnego dziedzica
Ani dla swej lutni ani dla imienia
Że imię twoje przejdzie jako błyskawica
I będzie jak dźwięk pusty trwać przez pokolenia.
Nie będzie tak jak piszesz Juliuszu
Przyjdź i podyktuj co masz w swojej duszy
A ja zapiszę każde twoje słowo,
Na nowo będziemy mieć w tobie geniusza
A słowo twoje kamień nawet rozkruszy!
Płaszcz na moim duchu jest zdobiony krocie
I mówionymi i bezsłownymi modlitwami
Stąd w Bożym mieni się złocie
I lśni w purpurze zdobny atłasami
Dzieci jak nie nastrojone lutnie
Gdy się je nastroi i muzyk je trąca,
Wydają melodie i śpiewają cudnie
I stają się jak wielkie wschodzące polskie słońca.
Trzeba być sternikiem ducha!
By melodia lutni płynęła pomału
I wschodziła słońcem co się
Właśnie budzi w kryształ ideału.
Wraz z radością wielką - Bogiem bogata
Płynęła pieśni lutnia do swojego portu
Na swej polskiej łodzi, do Bożego świata.
Niech żywi nie tracą nadziei
Niech każdy przez Boga zrodzony wybraniec
Stanie się dla Narodu dziejów epopei
Kamieniem Bożym rzuconym na szaniec
I nowym kamieniem Nadziei.
O Polsko moja - tyś nauką światu!
Otwarłaś ducha Bożego wrota
Bóg dał ci wielką świętość ze Złota
Królestwa Swego i Majestatu!
Ojczyzno w kwiatach, pełnych Męczeństwa
Moc tobie ducha,
Anioł twój patrzy na Boga oblicze
I ma na twarzy Polski odbicie
Roków tysięcznych co skrzą się przed Panem
I mocą Ducha! tryskają wulkanem.
Agamemnon
sobota, 18 kwietnia 2015

Modlitwa o światło
Panie wybacz mi grzechy. Modlę się do Ciebie
Modlitwą Jezusową. W potrzebie mnie wspomóż
Niechaj mego błagania lampka zakopcona
Nie będzie ugaszona ani zapomniana
Pozwól, niechaj ten płomyk ledwo pełgający
Będzie i mnie i innym jak maleńkie słońce
Nie gaś tych lampek Jezu choć marny z nich płomyk
Daj im pełgać bezpiecznie w świątyni twych dłoni
Aż Płomień Wieczystego bez żadnego cienia
Otworzy wreszcie ciemność naszego więzienia
tłum. Agamemnon na bazie tłumaczenia Ernesta Brylla
Utwór ten uważany jest za modlitwę św.
Columbanusa
wtorek, 7 kwietnia 2015

Jeśli jest we mnie spokój
to z krzyża
Jeśli jest we mnie dobroć
to z krzyża
Jeśli jest we mnie mądrość
to tylko z Krzyża Chrystusowego.
Jakże więc
nie uczcić Cię
nie uwielbić
nie przyklęknąć
przed Tobą
Krzyżu Zbawiciela
ozdobo kościołów naszych
ozdobo dróg i gór naszych
ozdobo wiary naszej
zwycięski znaku Ojczyzny naszej
źródło błogosławieństwa
Ks. bp dr hab. Mariusz Leszczyński, biskup pomocniczy
diecezji zamojsko-lubaczowskiej
Nasz Dziennik
piątek, 3 kwietnia 2015
Ukrzyżowanie
Gdy pierwszy ptak przeraźliwy
Skrzek wydarł rano
Boga krzyżowano.
Dobro od zła
Oddalano gwoździami
Jak noc od dnia.
Płaczemy, bo na gwoździach
Powieszono Króla.
Tak - Bóg wił się w bólach.
Ale bardziej na krzyżu kamienia
Rozpacz matczyna
Gdy swego syna
Na bezlitosnej ziemi
Objęła gwiaździstym cierpieniem
Utkanym z milczenia.
tłum. Agamemnon na bazie tłumaczenia Ernesta Brylla
Wiersz zamieszczony w wyborze Ancient Irish Poetry, w tłumaczeniu z irlandzkiego przez Kuno Meyera.

Gdy pierwszy ptak przeraźliwy
Skrzek wydarł rano
Boga krzyżowano.
Dobro od zła
Oddalano gwoździami
Jak noc od dnia.
Płaczemy, bo na gwoździach
Powieszono Króla.
Tak - Bóg wił się w bólach.
Ale bardziej na krzyżu kamienia
Rozpacz matczyna
Gdy swego syna
Na bezlitosnej ziemi
Objęła gwiaździstym cierpieniem
Utkanym z milczenia.
tłum. Agamemnon na bazie tłumaczenia Ernesta Brylla
Wiersz zamieszczony w wyborze Ancient Irish Poetry, w tłumaczeniu z irlandzkiego przez Kuno Meyera.
wtorek, 17 marca 2015
W gościnie serca

Zamknę powieki (okiennice)
by strzegły ciszy wnętrza (domu)
niech do mojego serca (stołu)
zasiądą wszyscy utrudzeni
a kiedy zajdzie tutaj Jezus
Marta nam zdąży podać obiad
Maria zasłucha się z zachwytem
Drwa do kominka wrzuci Łazarz
I odmienieni stąd odejdą - ci
Co nie byli dawno w domu
Barbara Marek
Subskrybuj:
Posty (Atom)