***
I choć piorun po piorunie
Gorejący ogień morza
Olbrzymami w czeluść runie
Od dna morza się odbije
I wulkanem do przestworza
Wyciągniętą sięgnie szyją
Z łbem abortu - jadem żmii
Czyje są to siły, czyje ?
Cios Kaina w proch rozbiję
Chwycę miecz od Archanioła
Łeb odbiję od przestworza
Tarczą zakrwawionej pieśni
I to ścierwo do podnóżka złożę Bogu.
Jest to taka wola Boga
Ze starego dekalogu.
Agamemnon