Poezja egzystencjalna odtwarza związek pomiędzy ciałem i duszą
sobota, 10 marca 2012
Na ścianie w starej, - gdy w praojców chacie -
Na ścianie w czarnej od dymu i woty
Wgryzł się krzyż czarny w Boga majestacie
A błogosławił swym promieniem złotym... -
Wy, którzy pieśni tej jeszcze słuchacie
A pamiętacie modlitw ojców roty,
Błękit zarania przeświętego rodu;
Król duch - przez Boga stworzyciel narodu.
Wisiał - choć czarny a przecież był złoty,
Widzę go w rokach mgieł tysiącowych
Opromieniony jak wieków przeloty
Wśród czasów zaszłych jak i czasów nowych,
Od pieśni wielkiej dziada Wajdeloty
I Wrenyhory zbroic tarcz stalowych
Przez Jana III ceglanych kurhanów
Aż do Krzysztofów Baczyńskich peanów.
I od Giewontu na Bałtyk spoziera
I sięga wzrokiem okolic Schwarzwaldu
Tam gdzie się kończy, zaczyna Riwiera
I goni wzrokiem do wzgórz wielkich Andów
Tam gdzie się morze lądami podpiera
I oceany pośród wielkich landów
Łukiem przełęczy świętej Słowa mowy
Jak drogowskaźny wielki słup globowy.
Agamemnon
19.03.2010 23:16
Ps.
Jest on od wieków od Boga potęgą
Dany narodom
Jest on przemocy – dziejową - tu skargą!
Próbuje go zdjąć. O! ludzki bezwstydzie
Krwawymi dłońmi człowiek apostata
Siłą nihilizm narzucać chce światu! -
W obłąkanym swym zwidzie
Od Boga krzyż ten, jest wieków - potęgą
Jest on powtórzę dziejów – tutaj – skargą
Stoi i patrzy pieczęć Słowa mowy
Nasz drogowskaźny święty słup stalowy.
Agam.
(w hołdzie)
Ja waszym ciałom, które wiecznie płoną,
Ja staję przeciw waszej ciałożęci,
Przeciw ogniowi z prochami co toną
W koronach lutni rapsodów zatknięci,
Ja jestem waszej ofiary ikoną
I waszej lutni żyjących pieczęcią
I krwawych snów moich najokropniejszych
Czasów minionych i czasów dzisiejszych.
Jak twarze kwiatów - w szkieletach bieleją;
Butem niemieckiej kultury, zmiażdżone,-
Niech wichry tu wyją, - niech wichry wywieją
Z popiołów twarze złote zpromienione! -
W kałużach krwi... – niech Bogiem jaśnieją!
Niemiec swą butą przeważył w dni one -
W księgach zamkniętych zgubionej pamięci
Wędrują ludzie... - krwią waszą przeklęci.
Ja waszym ciałom, w które patrzę z bliska,
Widzę przeżarte ziemią oczodoły,
Jam żywy świadek, jak księżyc z siedliska
Sinym rapsodem pooświetlał doły,
W których snem mrocznym ziemi prochowiska
Srebrne stanęły przy grobach anioły,
Jak w formach zimnych zagrały żelaza...-
Ponad sosnami siła i zaraza.
Ku światu temu nad ogni obręczą
Skarga historii jest na dnie pieczęci.
Z wieczystej księgi - krwią w wyrytym słowie
Poszkodowani wznoszą w górę ręce
I oczkują - co Bóg na to powie. -
Bóg odpowiedział - jak ongiś - swą tęczą.
I oczekują co człowiek dziś powie;...
Gdy dziad zabijał... wnuk teraz; - przekręca...
Ja stałem przy was, późnym świadkiem – zjawą
Gdym z Panem ważył – pierwsze wagi prawo.
Agamemnon
11.03.2010
Odbierz mi, Panie, ręce wygnańca
i daj mi ręce dzieci.
Jakże uradzę w martwych kolumnach
mity wybiegłe naprzeciw?
Jakże ogarnę za snów najcięższy,
jak ptakom odpowiem słowem?
Oto się sypią czerwone węże,
liście jesieni klonowych.
Jakże wbitemu w umy peamów
trwodze pod prąd ulecieć?
Odbierz mi Panie, oczy wygnańca
i daj mi oczy dzieci.
Krzysztof Baczyński
Oczy co łzy wylały rzewne
Wyschły suchym traktem jak ognista rzeka
I w oczodoły co zbrodzień wyrzeźbił w drewnie
By nie było w nich ani źdźbła człowieka
Wcisnął oczy - gałki z kamienia
Co nie znają żadnego już bólu
Ani nie widzą i czują cierpienia
Agamemnon
11 listopad 2010
Polsko! wśród mędrców
Ponownie stare przychodzą nam duchy,
Jeszcze wścieklejsze z diabelską przekorą,
W cynicznych czynach – jak jakieś pastuchy
Patrzą i szkodzą... – a z chciwością biorą;
I chcą narzucić krajowi łańcuchy.
Jako korniki co gryzą pod korą;
Spędzono do mnie te stworzenia boże,
Bym je odżywiał... - jak kwiaty i zboże.
Polsko cię czuję, ... wśród mędrców bandytów
A świat ich witał w pierwszym jej szeregu;
Niebo do orlic tymczasem u szczytów
Z Tatr wielkich – wzniosłych – błękitnych od śniegu
Bije Bałtyku … – Z Dunajca zenitów –
– Z otchłani słońca odtworzona biegu
Wzrosłaś na tronach – święte Boga Słowo –
Duch pomnożony – i świątyń królowo.
Agamemnon
26.07.2010 23;20