Ja jestem Gerda, Kay to mój przyjaciel
Przede mną drepce małe stadko tęsknot.
Trzymam się dzielnie. Już tyle nie płaczę
(Miłość, choć bosa, nigdy nie jest klęską)
Oddałam palto, trepki, rękawice,
Głodna zziebniętą - wilki mnie goniły…
U progu twierdzy, na lodowym szczycie
Łzy koralami na śniegu krwawiły.
Serdecznym ściegiem znaczyły mi drogę
Baśni, co nagle - zamienia się w życie.
Autor: Barbara Marek