Pajączku złocony
Wstąpiłeś do mnie
Choć nie proszony
Przywitam cię szczerze
Nakarm się skromnie
Konto me świeże
I krew złotym runem
Boś mnie skrepował
Nieszczęścia całunem
Łzy me wyssałeś
Promienne, kamienne
Lecz to nie dla ciebie
Ta milcząca mowa.
Ty dla mnie i dla Boga
Ludziom zaś i sobie
Dasz inne spowszedniałe
Wypłowiałe słowa
Chłodne blade jak popiół
Co się tuła w grobie
Pajączku złoty tuszczyku
Possij jeszcze sobie.
Ustawa o obowiązku płacenia za tzw. parkowanie na drodze publicznej przez osoby zamieszkałe w strefach parkowania narusza zasadę równości. (Sąsiad tuż poza strefą parkowania już nie musi "płacić".)
Wprowadzenie do prawa zasady nierówności członków danej grupy społecznej jest sprzeczne z art. 2 Konstytucji RP. Niedostrzeżenie faktu takiej nierówności stanowi o istnieniu subkultury prawniczej ustawodawcy, który obraża i deprecjonuje podstawowe kryteria istoty prawa.Bandycki napad na konta obywateli Katowic
Reżim Tuska kontynuuje ograbianie Polaków z ich nędznych kont bankowych.
Jak to robi?
Np.
Prezydent Katowic niejaki Uszok za pośrednictwem niejakiego Piotra Handwekera rozsyła do mieszkańców centrum Katowic upomnienia w których to każe sobie płacić bajońskie sumy w ciągu siedmiu dni za dojazdy samochodem do swoich posesji. Powołują się na uchwałę o parkowaniu. Dojazdy do posesji traktują jako parkowanie.
Jak widzimy przestępczość tussizmu w Polsce nie zna granic.( W Poznaniu Grobelny również bezkarnie włamuje się do kont obywateli i uszczupla ich zawartość.)
Tusk dopuszcza się tutaj kradzieży nędznych uposażeń mieszkańców Katowic pozbawiając ich środków do życia
z wykorzystaniem administracji państwowej.
Za politykę wewnętrzną państwa odpowiada premier. Przestępstwa Uszoka uchodzą bezkarnie . Natomiast społeczeństwo ponosi bezpośrednie konsekwencje bandyckiego działania.
Lex dubia
Dobro i zło
Wypływa z natury czynu
Tak! dobro
Jak diamentowy liść wawrzynu
Lśni w piękności mocy
Najpierwsze miejsce
U samego Boga
A jeśli nie?
Gdy lex wątpliwa
Wdarł się żmii jad
Do świątyni wnętrza
Lex dubia non obligat.
Tak! prawda jak oliwa
Krzywda zawsze krzywa
Prawda zawsze świętsza
Prawdo tyś jest żywa
Niby orzeł pełen trwogi
Słoneczna i czysta
A sąd cię tłumaczy
Zwierciadłem Mefisty
Krzywda zawsze krzywa
Bo krzywdą być potrafi
Czas się zatrzymał i ją utrwalił
W słonecznej naturze Siły
Jasności Majestacie
Jak na fotografii
Na próżnoNie umyjesz rąk
Kanalio pseudo prawem
Prawo wątpliwe
Brak mu zobowiązującej siły!
Terror z rąk siepacza
Zapis niegodziwy
Cały świat zatacza
Wadą moralnej postawy
Kanalio! twe ustawy
(O sabahtani lama!)
Będą prawa łamać!
Co czynisz? -
Tworzę ustawy
O żesz nędzo głucha!
Praw się nie tworzy
Formułuje się prawa.Współczuję ci nędzarzu
Żeś się odarł z Ducha.
Agamemnon
13.06.2009