piątek, 2 stycznia 2009



Psalm 23



Pan moim nieskończonym jest życia pasterzem,
na łąkach i pastwiskach gdzie woda źródlana –
a to jedno wiem tylko, że to własność Pana,
jej kryształ lśni jak diament z wiecznego przymierza.

Chociaż serce i dusza wewnątrz we mnie pęknie,
gdy świat jak wąż się pławi w paszcz swoich pozłotach;
dziś gdy świata katodręk morduje w swych grotach –
krwawą doliną chodzę, zła się nie ulęknę.

Bo Pan wiedzie prawymi ścieżkami imienia;
niebo ziemię z ciemności uczynił świetliste,
On utworzył z kamieni, jak z żarna istnienia
swój Eden nieskończony w kaskadach złocistych.

Na niebie w nieboskłonach jesiennych omłotach
i we mnie moje serce w duszy mej zapali –
próbę weźmie Pan swoją – jak z czystego złota –
wprowadzi mnie do miasta swego Jeruzalem.

Agamemnon




Ukrzyżowanie



Jakby w chmurze zakrwawiony biały
Straszna i w światłach twarz perłowa
Dłoń zakrwawiona pokazywała
Przerażeniem czerwona


Wyrzucające takie strzały z pięciu ran
Że mi stygły słowa
Odmieniec Boży zasnuty zawieją
Pochwycił pochodnie

Pod tchnieniem Boga
Niech płoną nadzieją
Niech pierzchają bogi
Ołtarze szatana wywrócił pod nogi


Mistrza bolesnych tonów czerwonego rymu
Co ujrzał ohydę swoich własnych czynów
Bez lilii białej w światowej batalii


A duch się święty – widomy – przybliża
Nagle przez ducha Świętego porwani
Był duch – sam Chrystus – wołają
Był w domu i usiadł za stołem przed nami
Z swym ciałem



Agamemnon
13.07.2009