Powiedz nam... jeśli tobie krwawa plama
Albo zielonych zbrodni jad wężowy
Nie ćmi pamięci oczu... jaka brama
Z czeluści krwawych ducha wyprowadza
Na światło...
J. Słowacki
filozofia w surowych głębiach
(dzieciom chorym a zabijanym - poświęcam)
rzeka płynie w rubieży post jesiennej
białym oddechem piękna - mrozem pokryta
słońca kraina lecz jakże już inna
w pół rwąca woda pluszcząca o brzegi
z szarzały błękit.
ziąb rośnie spustoszały od wód siny
wiatr jak duch lodowaty już ścina nożem
wyje szaleje - jak psie lamentyny
ponad zaspami w zmrożonym przestworzu.
gdy surowość natury ziemi zimnej
wskazała jednoznacznie - tu życia nie ma
któż by pomyślał o wariancie przemian
któż by pomyślał o mądrości innej.
a jednak było na dnie Życie
w surowych głębiach.
Agamemnon
20.11.2011 19:06
O! duchu, powiedz jakich pierwszych wrażeń
Twoja natura śćmiona doznawała? -
Niechaj śmierć, straszna królowa przerażeń
Świecąca próchnem i zgnilizną ciała,
Ustąpi wreszcie potokowi zdarzeń,
Smutku i strachu żadnego nie działa,
Owszem, z radością niech będzie witana
Przez duchy, które czynią w duchu Pana.
J. Słowacki
Coraz straszniejsze... w przepaść upadanie
Było... i coraz mniejsza w człowieku siła...
Wtem jakiś człowiek wleciał niespodzianie,
Stanął - i ciemność złota zaświeciła.
Płaszcz miał błękitny - a ciągłe błyskanie
Otaczało go - szata się paliła,
Nie mogłem krzyczeć tchnienie się zaparło,
Pierś rozrywało - głosu odmówiło -
Widziałem znaną jakąś twarz umarłą,
A jednak z szaty nic mu nie ubyło,
Ni z ciała, ciało nieśmiertelne było.
Ciało, powiadam - bom ręką dotykał,
I czułem w sobie drżący, żem nie zasnął,
Że był prześwięty - wiem , bo kiedy znikał
Zbłysnął cały - jak słońce - i zgasnął.
J. Słowacki
Kilka dni temu ( listopad 2011) szpital w Poznaniu odmówił zabicia dziecka dziewięciomiesięcznego. Zabójstwa dokonał szpital im. bł. Jerzego Popiełuszki w Warszawie.
Poezja egzystencjalna odtwarza związek pomiędzy ciałem i duszą
czwartek, 24 listopada 2011
środa, 9 listopada 2011
środa, 2 listopada 2011
promień słońca
tobie gdy to czytasz Lachu orle skalny
niech da ci serce złoty czas słowika -
na krawędziach nieba promień mu umyka
- wylany słońcem - w łuku tryumfalnym
- w promieniu tym słowik niewidzialny śpiewa
taka pieśń lekka słoneczna wspaniała
jak czar dzikiej róży pod niebem płomiennym
cały świat zmraża gdy lato dojrzewa
tobie gdy to czytasz Lachu orle skalny
niech da ci serce złoty czas słowika -
na krawędziach nieba promień mu umyka
- wylany słońcem - w łuku tryumfalnym
- w promieniu tym słowik niewidzialny śpiewa
taka pieśń lekka słoneczna wspaniała
jak czar dzikiej róży pod niebem płomiennym
cały świat zmraża gdy lato dojrzewa
Subskrybuj:
Posty (Atom)