czwartek, 24 grudnia 2015

Gdy się Chrystus rodzi
gdy na świat przychodzi
 



W swoich ramionach wtulone głęboko 
Girlandy ptaków były gdzieś zebrane... - 
Pousypiane klucze żurawiane... 
A księżyc krągły świecił już wysoko... 

Duch mój o skrzydła głosem ołowianym 
Prosił... i pierś swą otworzył szeroko! 
Jak gdyby wyrwać chciał niebu przemocą. 

I żaden powiew w tak ogromnej ciszy 
Nie ruszył liściem... A Polska to słyszy 
Sercem i słońcem które świeci nocą... 

Widziałem gaje i obłok wspaniały 
I parę Jego rodziców – świecącą – 
Szmaragdów łąki i szafirów skały... – 
Pooświetlane promieniem miesiąca.





Agamemnon