sobota, 9 sierpnia 2008



Chłopczykowi zamordowanemu poświęcam



W czasie powstania na warszawskiej Woli
Choć opisać tego nie jestem wprost godzien
Niemiec sprawca nieludzkich nieszczęść,stwórca ludzkiej niedoli
Pławiąc się w swym prawie
Dopuścił się niemiecki zbrodzień
Rzeki krwi,rzezi Polaków - historia zapisała karty krwawe
W krótkich słowach, krótki epizod opowiem.

Miałem wtedy osiem zaledwie lat
Mówi dorosły już świadek
Wyśliśmy piątego sierpnia z piwnicy/1
I przez podwórko w stronę ulicy
Pędził nas niemiecki kat
Przy bramie widziałem trupy mężczyzn stosy
Jak upiór widziadeł skrzydła, rozmnożonych trupów malowidła
Sięgających niebiosa
A gdy ustawiono pod ścianą nas
Przede mnią stanął młodszy chłopak - mały i bosy
I w swoich małych rączkach trzymał chleb
A ręce miał tak małe, że do niego sięgały niebiosa
A chłopak ten mały, rece miał małe które chleb
I niebo w małych rączkach trzymały
I z kolei do niego wyciągały swoje ręce niebiosa
Potokiem świetlistego jasności mnóstwa
Człowieczeństwa Boga i niebieskiego bóstwa.

Niemcy nam - przechadzali się tu i tam
Dusza moja płacze w sercu swoim łkam
Aż naraz do chłopczyka podszedł Niemiec
I wzrokiem go zmierzył i uderzył
Aż z rączek wypadł chleb
Chłopak schylił się po niego
Niemiec go zastrzelił




Agamemnon
1/Opisane zdarzenie miało miejsce najprawdopodobniej 05.08.1944
***



Za wzgórzami czasu nabrzmiewa nowy atak,
To czarta prawo krwi od początku świata.
Czym odpowie Polak, co odpowie na to ?
Czy czarta splącze w węzy, czy czart odpowie za to ?
Co dopuści Bóg tam na wysokości ?
My mamy boże prawa, prawa dekalogu.
Ofiarę czystej krwi złożymy w darze Bogu !
I czarta łapy do piekła odeślemy,
Precz niemieckim łapom, precz od polskiej ziemi !


Agamemnon